Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Aktualności

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Link do LinkedIn

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Historie absolwentów: Marcin Muraszew

Historie absolwentów: Marcin Muraszew

"Jeśli chcemy być atrakcyjni na rynku pracy, powinniśmy wręcz śledzić trendy i przewidywać jakie umiejętności będą najbardziej poszukiwane przez pracodawców w najbliższej przyszłości."

  • Imię i nazwisko: Marcin Muraszew
  • Miejsce zamieszkania (miasto, kraj): Strzelin, Polska
  • Stanowisko: Projektant Programista Business Intelligence w Credit Agricole Bank Polska S.A.
  • Ukończony kierunek (na UJ): Matematyka

Jakie jest Twoje najlepsze wspomnienie ze studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim?

Studia na Uniwersytecie Jagiellońskim wybrałem nie tylko ze względu na uczelnię, ale także ze względu na samo miasto. Kraków od zawsze był w mojej świadomości wymarzonym miastem studenckim. Studiowałem matematykę, a budynek wydziału znajdował się w samym centrum miasta – na ul. Reymonta, nieopodal budynku głównego AGH. Miałem także to szczęście (z perspektywy czasu mogę tak powiedzieć), że na pierwszych latach studiów mieszkałem w akademiku.

Na pierwszym roku przydzielono mi osławiony wówczas akademik – Bydgoska C. Jak się okazało to „C” miało zasadnicze znaczenie. Akademik składał się z czterech równoległych czteropiętrowych budynków połączonych łącznikiem, spośród których dwa przeszły renowację i były naprawdę komfortowe, natomiast dwa pozostałe (właśnie C i D) oferowały raczej spartańskie warunki. Czteroosobowe pokoje, jedna kuchnia na piętrze, jedna łazienka na piętrze, w niej tylko umywalki, a prysznice na poziomie piwnicy. Wydaje się, że to raczej mało ciekawe wspomnienia, a jednak… Właśnie w tym akademiku poznałem osoby, z którymi z przyjemnością w większych i mniejszych grupach grywaliśmy wieczorami w gry towarzyskie. Kiedy latem w pokojach upał był nie do zniesienia, uczyliśmy się siedząc na korytarzu. To sprawiało, że rozmowa, integracja i wzajemna inspiracja, również tematami związanymi z dziedziną studiów, była czymś naturalnym. Paradoksalnie, pierwszy rok studiów i Bydgoska C to jedno z lepszych wspomnień.

Jak rozpoczęła się Twoja kariera zawodowa? Jakie były w niej decydujące wydarzenia?

Będąc studentem, byłem bardzo zainspirowany samą dziedziną matematyki, logiką dowodzenia i argumentacji. Matematyka od zawsze była dla mnie czymś naturalnym i tak bardzo skupiłem się na samej idei „uprawiania matematyki”, że zupełnie nie zastanawiałem się co będę robił po ukończeni studiów i w jaki sposób tę wiedzę wykorzystam. Zresztą – wydawało mi się wówczas, że oferty pracy po prostu posypią się po ukończeniu studiów.

Kiedy na drugim semestrze piątego roku zdałem sobie sprawę że już za chwilę będę miał dyplom w ręku, po raz pierwszy zadałem sobie pytanie co właściwie będę robił. Ogarnął mnie strach, bo część znajomych miała już czym pochwalić się w CV, natomiast moje doświadczenie zawodowe ograniczało się do udzielania korepetycji studentom. Byłem tak daleko od rynku pracy, że w popłochu powstał pomysł podjęcia studiów doktoranckich. Moja kandydatura została pozytywnie zaopiniowana przez promotora. Jednocześnie miałem dyskomfort ze świadomością, że dla 80% wiedzy matematycznej, którą zdobyłem nie potrafiłem znaleźć zastosowania. Studenci studiów technicznych którym udzielałem korepetycji, mieli większą świadomość wykorzystania narzędzi matematycznych niż ja.

Ostatecznie nie zdecydowałem się na podjęcie studiów doktoranckich i zatrudniłem się w szkole jako nauczyciel matematyki. Jednocześnie skupiłem się na szukaniu odpowiedzi w jaki sposób zdobytą wiedze przekuć w praktyczne umiejętności przynoszące wymierne korzyści, bo szkoła jak wiemy nigdy nie rozpieszczała wynagrodzeniami.

Okazało się że paleta możliwości była spora, ale choć miałem dobrą bazę, potrzebowałem powiązać to z umiejętnościami praktycznymi. Przez kolejny rok wykonałem sporą pracę mającą na celu zdobycie umiejętności obsługi konkretnych programów użytkowych, oraz pogłębienie wiedzy statystycznej od strony zastosowań. Znalazłem pracę w Głównym Urzędzie statystycznym w Warszawie. W sześcioosobowym zespole w którym 4 osoby posiadały stopnie naukowe znów czułem się jak na uczelni, z tą różnicą, że tym razem już widziałem zastosowanie dla wiedzy zdobytej na uczelni. Miałem okazję współpracować ze świetnymi specjalistami w swojej dziedzinie którzy łączyli wiedzę merytoryczną z praktyczną. Po dwóch latach spędzonych w tym departamencie, poza pogłębieniem statystyki nauczyłem się automatyzacji w przetwarzaniu danych. Doświadczenie wówczas zdobyte zaprocentowało i procentuje do dziś. Praca w GUS była zdecydowanie kluczowa dla dalszej kariery jako analityk/ programista.

Jak wykształcenie przyczyniło się do rozwoju Twojej kariery zawodowej?

Matematyka dała mi świetną bazę z której korzystam każdego dnia. Nie samo wykształcenie, ale wykształcenie połączone ze zdobytą wiedzą i umiejętnością wykorzystania tej wiedzy w praktyce jest kluczowe w mojej pracy.

Opowiedz nam o swojej obecnej pracy. Co teraz robisz?

Jestem Projektantem Programistą Business Intelligence w instytucji finansowej. Mówiąc w skrócie produktem końcowym który dostarczam są raporty obrazujące określone zjawiska biznesowe interesujące w kontekście ryzyka kredytowego. W oparciu o raporty które tworzę i utrzymuję, decydenci podejmują decyzje mające na celu budowę optymalnego portfela kredytowego w zakresie ryzyka kredytowego.

Jakie są teraz Twoje największe wyzwania?

Programy które wykorzystuję w pracy nie były znane kiedy kończyłem studia. W świecie BI technologia zmienia się szybko a my musimy się dostosować. Jeśli chcemy być atrakcyjni na rynku pracy, powinniśmy wręcz śledzić trendy i przewidywać jakie umiejętności będą najbardziej poszukiwane przez pracodawców w najbliższej przyszłości. To także wyzwanie dla mnie. Staram się być elastyczny i dostosowywać do zmieniającego otoczenia. „Żeby się utrzymać w równowadze, trzeba się poruszać do przodu.”

Jak wygląda życie i praca w mieście/kraju w którym mieszkasz?

Pracuję w sposób hybrydowy. Dzięki temu miejsce w którym mieszkam, nie jest ściśle związane z pracą. Siedziba mojej firmy mieści się we Wrocławiu i tam pojawiam się zazwyczaj dwa razy w tygodniu. Mieszkam w małej miejscowości ze świetnie rozwiniętą siecią tras MTB. Od wczesnej wiosny do późnej jesieni dzień zaczynam od  przejażdżki tymi trasami.

Jaka jest Twoja definicja sukcesu?

Ciekawe pytanie. Dla mnie sukces to coś więcej niż osiągnięcie zaplanowanego celu. Patrzę na to jak na zagregowaną miarę opisującą nie tylko fakt zdobycia jednostkowych celów, ale także poprawność samych wyborów i wyzwań jakie sobie postawiliśmy. Hierarchia wartości dla każdego z nas jest inna, każdy z nas przykłada inne wagi do celów jednostkowych, więc także nieco inaczej rozumie sukces. To trochę jak z inflacją, która liczona jest na uśrednionym koszyku wydatków, natomiast koszyk każdego z nas jest inny, przez co każdy inaczej odczuwa zwyżki cen. Tym samym miara sukcesu jest dla mnie miarą bardzo subiektywną.

Jakie masz porady/ wskazówki dla obecnych studentów, którzy wkraczają na rynek pracy?

Podejmując jakiekolwiek wyzwanie, najważniejsza jest wizja celu końcowego. O ile dla ucznia liceum celem może być zdana matura, o tyle dla studenta ukończenie studiów nie powinno być celem samym w sobie. Zdobywanie konkretnej wiedzy i umiejętności na studiach powinno iść w parze z poszerzaniem świadomości na ile te umiejętności wpisują się w potrzeby rynku. To proces ciągły, a poszukiwanie i korekty naszych wyborów są czymś naturalnym. Naturalnym jest zatem także zmiana kierunku studiów jeśli zaistnieje taka potrzeba. Stracony rok na studiach to niewiele w kontekście dalszej kariery. Podobnie jest z wyborem pracy. Czasem warto przepracować rok za niższą pensję, jeśli dzięki temu zdobędziemy doświadczenie które długoterminowo zaprocentuje.

Jak wyobrażasz sobie współpracę Uniwersytetu Jagiellońskiego z absolwentami?

Jeśli chodzi o wsparcie absolwentów w kontekście rozwoju na rynku pracy, to ciekawą ofertą dla studentów i absolwentów, jest bliska współpraca nauki i biznesu. Biznes definiuje potrzeby, uczelnia dysponuje najlepszymi narzędziami dla optymalnej odpowiedzi na te potrzeby. Odpowiedź może być sformalizowana np. granty, stypendia, bądź dostosowanie programu studiów do potrzeb rynku. Może być także niesformalizowana, przez co rozumiem choćby poszerzanie świadomości studentów w kontekście realnych potrzeb rynku, którym będą musieli sprostać po ukończeniu studiów. Taka synergia jest korzystna dla obu stron.

Polecamy również
Historie Absolwentów: Damian Szot

Historie Absolwentów: Damian Szot

Zjazd Absolwentów UJ 14-15.09.2024. Spotkajmy się w Krakowie!

Zjazd Absolwentów UJ 14-15.09.2024. Spotkajmy się w Krakowie!

Historie absolwentów: Roman Husarski

Historie absolwentów: Roman Husarski

Historie absolwentów: Krzysztof Ptak

Historie absolwentów: Krzysztof Ptak