Widok zawartości stron
Aktualności
Widok zawartości stron
Widok zawartości stron
Widok zawartości stron
Historie Absolwentów: Paulina Szadkowska
"Bez Koła Naukowego Amerykanistyki UJ nie miałabym okazji spróbować swoich sił w organizacji różnych eventów – od konferencji naukowych, przez spotkania z ekspertami po imprezy integracyjne, które do dziś są jednym ze znaków rozpoznawczych Koła. (...) Każdy, kto kiedyś działał w jakimkolwiek kole naukowym wie, że wbrew pozorom nie zawsze jest to bułka z masłem, a zdobyte umiejętności procentują później w życiu prywatnym i zawodowym."
- Imię i nazwisko: Paulina Szadkowska
- Miejsce zamieszkania (miasto, kraj ): Kraków, Polska
- Stanowisko: Senior Talent Sourcing Specialist w DNV
- Ukończony kierunek studiów (na UJ): Amerykanistyka
Jakie jest Twoje najlepsze wspomnienie ze studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim?
Bardzo dobrze wspominam 5 lat studiów w Instytucie Amerykanistyki i Studiów Polonijnych, zarówno dzięki ciekawym, rozwijającym zajęciom jak i zaangażowanej kadrze i administracji. Wiem jednak, że moje doświadczenie nie byłoby takie samo, gdybym nie zaangażowała się w działalność Koła Naukowego Amerykanistyki (które wciąż prężnie działa). Bez KNA UJ nie miałabym okazji spróbować swoich sił w organizacji różnych eventów - od konferencji naukowych, przez spotkania z ekspertami po imprezy integracyjne, które do dziś są jednym ze znaków rozpoznawczych Koła. Współpracowałam ze wspaniałymi ludźmi, dzięki czemu udawało nam się osiągnąć zamierzone cele. Każdy, kto kiedyś działał w jakimkolwiek kole naukowym wie, że wbrew pozorom nie zawsze jest to bułka z masłem, a zdobyte umiejętności procentują później w życiu prywatnym i zawodowym.Jak rozpoczęła się Twoja kariera zawodowa? Jakie były w niej decydujące wydarzenia?
Moja pierwsza praca była związana z organizacją eventów i miałam ją zaledwie dwa tygodnie. Niedługo potem rozpoczęłam swoją przygodę ze światem korporacyjnym i zaczęłam pracę jako Learning Coordinator. Za początek mojej kariery zawodowej przyjmuję jednak moją pierwszą pracę w rekrutacji, którą zdobyłam 7 miesięcy później. Zostałam sourcerką w firmie świadczącej usługi rekrutacyjne i zajmuję się sourcingiem, czyli wyszukiwaniem i pozyskiwaniem potencjalnych pracowników. Ciężko mi wskazać jedno decydujące wydarzenie, które miało wpływ na moją karierę. Gdybym jednak musiała, to wybrałabym pewnie wiadomość z ofertą pracy na stanowisku Sourcer, którą mój (przyszły) kolega wysłał do mnie na LinkedInie. Bardzo możliwe, ze gdyby nie ta wiadomość, to nigdy nie zaczęłabym swojej przygody z rekrutacją.
Jak wykształcenie przyczyniło się do rozwoju Twojej kariery zawodowej?
Dzięki Kołu Naukowemu na pewno nauczyłam się współpracować z innymi i otworzyłam się na ludzi. Przez specyfikę moich studiów nauczyłam się lepiej rozumieć ludzi z odmiennych kulturowo miejsc, co jest bardzo przydatne w pracy w międzynarodowym środowisku. Poza tym, z każdym zadanym esejem wiązał się mniej lub bardziej dogłębny research, który był moją ulubioną częścią w tworzeniu takich zadań. Myślę, że to dzięki temu tak bardzo spodobał mi się sourcing, w którym research stanowi jeden z podstawowych elementów. Studiowanie amerykanistyki wiązało się też z tym, że cały czas korzystałam z języka angielskiego, który jest „językiem urzędowym” w większość dużych firm. Miałam do czynienia z językiem mówionym podczas zajęć anglojęzycznych, z których duża część była prowadzona przez native speakerów. Oprócz tego znaczna część tekstów, z których korzystaliśmy była po angielsku i chociaż był to w dużej mierze język naukowy, to wciąż bardzo przydatny. Dzięki temu nie było dla mnie większym problemem przestawienie się na pracę w zespołach anglojęzycznych czy przeprowadzanie rozmów o pracę w tym języku. Informacja o kierunku ukończonym przeze mnie była niewątpliwym atutem dla moich przyszłych pracodawców.
Opowiedz nam o swojej obecnej pracy. Co teraz robisz?
Obecnie pracuję w szeroko pojętej rekrutacji. Jestem sourcerką, więc zajmuję się wyszukiwaniem tzw. pasywnych kandydatów (w danej chwili nieposzukujących pracy) i zachęcaniem ich do zaaplikowania na dane stanowisko. Moim głównym narzędziem pracy jest LinkedIn, więc jeśli kiedykolwiek dostaliście na tym portalu wiadomość z ofertą pracą - jest bardzo możliwe, że wysłał ją sourcer czy sourcerka. W zakres moich obowiązków wchodzi też często przeprowadzanie rozmów kwalifikacyjnych, ale w głównej mierze „bawię się” w detektywa, szukam osób o bardzo sprecyzowanych kwalifikacjach i staram się ich przekonać do zaaplikowania. Sourcing to praca wymagająca umiejętności technicznych (których, w większości przypadków nabywa się będąc już na tym stanowisku), ale też umiejętności miękkich. Czasami łatwo jest znaleźć wspaniałego kandydata, a dużo trudniej jest przekonać go, że zmiana pracy będzie najlepszą decyzją w jego życiu. Jest to też stanowisko wymagające elastyczności, ponieważ bardzo często jedna osoba zajmuje się szukaniem specjalistów z zupełnie różnych dziedzin i o każdej z nich wypadałoby coś wiedzieć.
Jakie są teraz Twoje największe wyzwania?
Sourcer zawsze ma te same wyzwania – musi sprostać wymaganiom kandydatów, którzy oczekują więcej, niż mogę im zaoferować. Obecnie moim największym wyzwaniem jest zgłębienie nowej branży, czyli wyszukiwanie specjalistów z branży morskiej i energetycznej, co jest sporą zmianą po wcześniejszych 3 latach pracy w branży IT.
Jak wygląda życie i praca w mieście/kraju w którym mieszkasz?
Studiowałam i wciąż mieszkam w Krakowie, więc pod tym względem moje życie za bardzo się nie zmieniło. Przez 2 lata pracowałam w firmie z biurem w Krakowie, przed pandemią regularnie jeździłam do pracy i, tak jak wszystkich, dobijały mnie krakowskie poranne i popołudniowe korki. Podczas pandemii pracowałam z domu i dla mnie osobiście był to ogromny game changer, nie tylko ze względu na oszczędność czasu, ale także ze względu na polepszenie komfortu pracy i efektywności. Pandemia zdecydowanie odcisnęła swoje piętno na rynku pracy. Wciąż wielu pracodawców oferuje pracę w 100% zdalną albo w modelu hybrydowym. Ja sama jestem tego najlepszym przykładem, bo mieszkam i pracuję w Krakowie, a biuro w Gdyni odwiedzam sporadycznie. Chociaż dużo osób próbuje mnie przekonać, że w Trójmieście byłoby mi lepiej, to wciąż trzymam się Krakowa. Możliwości zawodowych jest jednak bardzo dużo i zdecydowanie nie trzeba się ograniczać do jednego miejsca.
Jaka jest Twoja definicja sukcesu?
Jest to rzecz oczywiście bardzo indywidualna. Dla mnie, pod względem zawodowym, to przede wszystkim praca z fajnymi ludźmi w firmie, która docenia pracowników, dba o nich (dużo firm kładzie teraz nacisk m.in na mental health czy work-life balance), inwestuje w ich rozwój i odpowiednio ich wynagradza.
Jakie masz porady/wskazówki dla obecnych studentów, którzy wkraczają na rynek pracy?
Z punktu widzenia kogoś pracującego w rekrutacji, powiedziałabym, że ważnym jest:
- zainwestować w przejrzyste, profesjonalne CV – oryginalne, nie zawsze znaczy lepsze;
- aplikować na stanowiska, które nas interesują, nawet jeśli nie spełnia się wszystkich wymagań z listy;
- przygotowywać się do rozmów kwalifikacyjnych - zrobić research o firmie i stanowisku;
- nie udawać, że się zna na rzeczach, na których się nie zna – pewność siebie i przekonanie o swoich umiejętnościach to jedno, ale przecenianie swoich sił i naciąganie prawdy to drugie;
- pamiętać o tym, ze rekruterzy i sourcerzy wbrew pozorom też mają wpływ na ostateczną decyzję o zatrudnieniu i są osobami, które dokonują pierwszego przesiewu kandydatów;
- nie palić mostów, jeśli nie trzeba - jeśli nie odpowiada nam to, co zostało zaproponowane, odmówmy w sposób kulturalny, bo złe wrażenie może się za nami ciągnąć bardzo długo.
Jak wyobrażasz sobie współpracę Uniwersytetu Jagiellońskiego z absolwentami?
Oczekiwałabym przedstawiania studentom realiów rynku pracy, wsparcia na etapie poszukiwania pierwszej pracy (wskazówki/warsztaty tworzenia CV, pomoc w przygotowywaniu się do rozmów kwalifikacyjnych) i szkolenia z zakresu umiejętności miękkich.