"Sukces to poczucie dobrego wykonania zadań we wszystkich obszarach, w które jest się zaangażowanym. Szczęście to także życie w zgodzie ze sobą i wyznawanymi wartościami."

Jakie jest Twoje najlepsze wspomnienie ze studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim?

Moim zdecydowanie najlepszym wspomnieniem ze studiów na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego jest zaangażowanie w praktyczne aspekty studiowania prawa poprzez aktywność w kołach naukowych. To one pozwoliły mi na orientację w tym, jak prawo obecnie działa, a nie tylko jak ono wygląda w książkach (czyli jak jest omawiane) i ustawach (czyli tam gdzie się je tworzy). Szczególnie zapamiętałem natomiast inaugurację roku akademickiego, gdzie po uroczystej, wprawiającej w podniosły i przyjemny nastrój Mszy św. udaliśmy się do nowego, ładnego gmachu Auditorium Maximum UJ, gdzie czekała nas piękna uroczystość połączona z otwierającym oczy wykładem inauguracyjnym ks. prof. Michała Hellera. Tego nie można zapomnieć. Nie mógłbym także nie wspomnieć o programach Szkoły Praw Obcych WPiA UJ – ja osobiście skorzystałem głównie ze Szkoły Prawa Amerykańskiego, ale te zajęcia i niesamowite zaangażowanie ze strony profesorów z the Catholic University of America w Waszyngtonie na długo pozostają w pamięci. Bardzo miłą tradycją tych spotkań są wspólne lunche lub kolacje studentów i absolwentów, pozwalające na bliższe poznanie się, także od nieco mniej formalnej strony, przez rozmowy na temat naszych pasji i zainteresowań.

Jak rozpoczęła się Twoja kariera zawodowa? Jakie były w niej decydujące wydarzenia?

Praktyki studenckie rozpocząłem w największej krakowskiej kancelarii prawnej SPCG – założonej przez profesorów związanych z Wydziałem Prawa i Administracji UJ. Było to jeszcze przed IV rokiem studiów, a na wiosnę w IV roku studiów rozpocząłem już stałą współpracę z krakowską kancelarią Jaworski Pogoda Gładki. Choć nie zawsze łatwo było pogodzić pracę ze studiami w trybie stacjonarnym, to jednak bardzo wiele się wówczas nauczyłem i każdemu polecam jak najszybsze rozpoczęcie praktyk. Gdybym jednak dzisiaj miał wybierać, to rozważyłbym początki w Warszawie, zgodnie z coraz bardziej popularnym trendem: solidne studia w Krakowie (moim zdaniem absolutnie najlepszy w Polsce wydział kształcący prawników), a praca w stolicy – tam gdzie jest największy biznes. Istotnym wydarzeniem było … wybranie jeszcze na studiach kursu z prawa upadłościowego, który nie był obowiązkowy. Pozwolił mi on na orientację w tej jakże ważnej, ale i trudnej dziedzinie prawa, co stale wykorzystuję. To szersze ukierunkowanie na prawo gospodarcze pozwoliło mi odnaleźć się w butikowej kancelarii prawnej Tatara i Wspólnicy sp.k., do której dołączyłem początkiem 2013 r. i gdzie kontynuuję pracę do dzisiaj, choć po drodze zmieniała się moja rola w samej kancelarii, wraz z jej (bardzo dynamicznym nota bene) rozwojem.

Jak wykształcenie przyczyniło się do rozwoju Twojej kariery zawodowej?

Obecnie jestem prawnikiem, Menedżerem ds. Komunikacji oraz zajmuję się zarządzaniem wiedzą w kancelarii prawnej, w związku z czym wykształcenie prawnicze jest z mojego punktu widzenia kluczowe. Z drugiej strony, szersza perspektywa uzyskana dzięki zaangażowaniu w przedmioty obcojęzyczne i programy międzynarodowe pozwala mi łatwiej orientować się w trendach światowych i ogólnopolskich, przez co jestem w stanie reagować z wyprzedzeniem na pojawiające się w przyszłości wymagania dla świadczenia w pełni profesjonalnych usług prawniczych. Ciekawość i stopień złożoności tej problematyki zainteresowała mnie do tego stopnia, że kontynuuję naukową przygodę z UJ przygotowując rozprawę doktorską z zakresu prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego.

Opowiedz nam o swojej obecnej pracy. Co teraz robisz?

Jako Menedżer ds. Komunikacji w kancelarii Tatara i Wspólnicy sp.k. jestem odpowiedzialny za cały obszar komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej w kancelarii, która liczy już około 25 osób. Dodatkowo, moim zadaniem jest zarządzanie wiedzą w kancelarii, co wymusza na mnie ciągłe dokształcanie i poszukiwanie nowych dróg rozwiązywania problemów prawnych, również w perspektywie europejskiej i światowej. Przygotowuję również pisma procesowe czy opinie prawne, coraz częściej dla Klientów zagranicznych, co osobiście bardzo mnie cieszy, gdyż mam wówczas styczność z rzeczywistym klientem potrzebującym pomocy prawnej, a z uwagi na naszą specjalizację – prawo upadłościowe i restrukturyzacyjne – nierzadko od pomocy tej zależy bardzo wiele. Tym bardziej jeśli ktoś nie orientuje się w meandrach polskiego prawa, nie wspominając nawet o jego dynamice i zmienności.

Jakie są teraz Twoje największe wyzwania?

Największym wyzwaniem z jakim borykam się w obecnej pracy to ciągle zmieniająca się rzeczywistość prawna. W przeszłości zmiany nie przebiegały tak szybko jak obecnie i jeśli można w ogóle mówić o przygotowaniu do tak szybko zmieniającej się rzeczywistości, to uważam, że absolwenci UJ są dobrze przygotowani do tych wyzwań.

Jak wygląda życie i praca w mieście/kraju w którym mieszkasz?

Cały czas mieszkam i pracuję w Polsce, chociaż obecnie głównie dla Klientów anglojęzycznych. W mojej pracy wykorzystuję uzyskany na the Catholic University of America w Waszyngtonie tytuł Master of Laws (LL.M.), który pozwolił mi nie tylko na poznanie języka angielskiego prawniczego na solidnym poziomie, ale też na orientację w obcym systemie prawnym – tak aby w zglobalizowanej gospodarce świadczyć kompleksowe usługi najwyższej jakości. Choć mieszkamy z Żoną w Krakowie i tutaj znajduje się siedziba kancelarii, to jednak jestem częstym gościem w Warszawie, gdzie się urodziłem i gdzie mamy biuro, co ułatwia obsłużenie spraw Klientów z całej Polski i innych krajów.

Jaka jest Twoja definicja sukcesu?

Sukces to poczucie dobrego wykonania zadań we wszystkich obszarach, w które jest się zaangażowanym. Szczęście to także życie w zgodzie ze sobą i wyznawanymi wartościami. Rozumiem przez to zarówno solidną pracę zawodową, realizację projektów, jak też czas na dbałość o własne zdrowie i rodzinę oraz przyjaciół. Tylko harmonijne i holistyczne podejście do siebie jako do osoby pozwala na poczucie spełnienia i szczęścia. Szczęście to też poczucie że praca, którą się wykonuje ma sens i służy większemu, wyższemu celowi niż tylko zakończenie projektu na czas. Mam duże szczęście, że stan ten i taka opinia o tym czym się zajmuję towarzyszy mi stosunkowo często.

Jakie masz porady/wskazówki dla obecnych studentów, którzy wkraczają na rynek pracy?

Obecnym studentom – nie tylko Wydziału Prawa i Administracji – rekomendowałbym aktywność w kołach naukowych i jak najwcześniejsze wykorzystanie swojej wiedzy zdobywanej na zajęciach w świecie biznesu. Odpowiednio wczesny start pozwoli też ocenić na przyszłość, czy to co studiujemy na pewno jest dla nas i czy czerpiemy z tego satysfakcję, bo przecież w pracy o to chodzi. Jeśli ocena będzie negatywna, zawsze lepiej mieć czas na zmianę specjalizacji czy ukierunkowania. Czasami coś co podoba się od strony teoretycznej, w praktyce okazuje się zupełnie odmienne lub mniej atrakcyjne – warto o tym przekonać się w miarę wcześnie. Dodatkowo radziłbym korzystanie z wszelkich form aktywności międzynarodowej, co jest niewątpliwie atutem Uniwersytetu Jagiellońskiego, który kładzie nacisk na umiędzynarodowienie. Uczelnia oferuje możliwości, ale nic lub niewiele narzuca, dlatego warto zastanowić się nad wykorzystaniem tego pięknego czasu w życiu oraz skorzystaniem z jak największej z tych możliwości. Dla studentów prawa miałbym dodatkowo wskazówkę, aby korzystać z wszelkich moot-courtów lub warsztatów, których pojawia się coraz więcej w ofercie akademickiej. To naprawdę poszerza horyzonty i daje perspektywę szerszą od prawa polskiego. Nie mogę też w tym kontekście nie wspomnieć o roli i znaczeniu kontaktów, które w ten sposób można nawiązać i wykorzystać w dalszym życiu zawodowym.

Jak wyobrażasz sobie współpracę Uniwersytetu Jagiellońskiego z absolwentami?

Współpraca UJ z absolwentami powinna w mojej ocenie skupić się na ułatwianiu postawienia pierwszych kroków zawodowych, również poprzez wsparcie mentoringowe. Wielu studentów nie ma wizji czym mogą się zajmować lub jak wyjść poza utarte ścieżki i schematy, a tego coraz częściej wymaga współczesny biznes i rynek pracy. Taki mentoring byłby z pewnością cenny także dla mentorów, jak rozumiem osób z dużo większym doświadczeniem, które mogłyby także nauczyć się od absolwentów młodszych, dopiero na początku swojej ścieżki zawodowej. Mogłaby to być również sposobność do szerszego spojrzenia na swój zespół i  jego wzbogacenie i rozbudowę. Rolą Uczelni jest stwarzanie możliwości i tu widzę wyzwanie dla Biura Karier: dbanie o dobre relacje z pracodawcami z całej Polski, którzy są zainteresowani absolwentami UJ jako przyszłymi pracownikami.